Bitwa pod Dobrem była to zwycięska potyczka wojsk polskich ,dowodzonych przez generała Jana Skrzyneckiego nad wojskami rosyjskimi pod dowództwem gen. Rosena. Skrzynecki umiejętnie tę walkę rozreklamował, przemilczając błędy oraz nie tak znów wielkie zwycięstwo, w które na ogół wierzono.
W czasie, gdy główne siły rosyjskie maszerowały na Warszawę, 6 korpus G.Rosena (19 batalionów, 12 szwadronów, 5 sotni kozackich i 56 dział) zaatakował dywizję generała J. Skrzyneckiego, którą wzmocniła część dywizji generała F. Żymirskiego (razem 11 batalionów, 4 szwadrony i 12 dział). Rosjanie atakowali drogą węgrowską w kierunku znajdującej się na leśnej polanie pod miasteczkiem Dobre.
Na polanę dotrzeć można było tylko wąskimi cieśninami, co znacznie ułatwiało obronę. Skrzynecki umieścił w Dobrem główną część swych sił i przyjął bitwę. Obie strony przeprowadzały liczne natarcia i kontrnatarcia, jednak ani Polacy, ani Rosjanie nie zdołali uzyskać przewagi.
W końcu po pięciu godzinach walk Skrzynecki zdecydował się na odwrót w kierunku Okuniewa. W bitwie wojska polskie straciły 300 żołnierzy, natomiast rosyjskie – 750 żołnierzy.
Nasówa się pytanie – czy ludność okoliczna z Dobrego brała udział w powstaniu? Do tej pory nic się o tym nie mówiło, a ludzie tu mieszkający są przekonani, że powstanie nie interesowało miejscowych i z daleka 'omijali’. Po analizie tekstów źródłowych okazuje się coś innego. Zapraszam do zapoznania się z poniższymi materiałami..